Kiedy przyjechałam, Error pokłusował do lasu, a ja na chwilę weszłam na
komputer, zobaczyć maile. Było tam kilka reklam na temat włosów, reklamy
o biednych zwierzętach (zawsze daję im ten 1%) oraz maile od ludzi-ze
świata ludzi. Schronisko prosiło o pomoc pieniężną albo o jedzenie dla
zwierząt (wysłałam pieniądze na ich konto bankowe)... Jednak w tym
miesiącu moja kuzynka jeszcze do mnie nie pisała. Ale to nic.
Widziałyśmy się zaledwie dwa dni temu, chyba nic się przez te dni nie
wydarzyło.
Przypomniałam sobie, co miałam zrobić, więc zamknęłam laptopa i weszłam
do kuchni. Miałam już gotowy przepis, który, kiedy miałam jakieś 10 lat
stworzyłam z mamą. Oto ten przepis :
Składniki :
• 150 g masła
• 1 szklanka cukru
• 1/2 szklanki + 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
• 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (opcjonalnie, lub 2 łyżki cukru wanilinowego)
• 3 malutkie lub 2 bardzo duże jajka
• 1/3 szklanki mąki pszennej
• 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 100 g wiórków kokosowych lub zmielonych migdałów lub płatków migdałów
• maliny (po 3 do jednej babeczki)
Przygotowanie :
Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Blaszkę do muffinów wyłożyć
papilotkami. Masło pokroić na kawałki i włożyć do rondelka. Roztopić na
średnim ogniu i zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować przez około 2
minuty aż nabierze lekko złotego koloru i charakterystycznego aromatu.
Odstawić z ognia, dodać cukier, mąkę ziemniaczaną, ekstrakt z wanilii
(opcjonalnie lub cukier wanilinowy), szczyptę soli i 1 łyżkę wody.
Szybko wymieszać łyżką wszystkie składniki na jednolitą masę.
Gdy masa troszkę przestygnie dodawać kolejno jajka i za każdym razem
dokładnie i energicznie wymieszać. Do gęstej i błyszczącej masy dodać
przesianą mąkę pszenną i proszek do pieczenia, mieszać przez około 1
minutę. Wymieszać z wiórkami kokosowymi lub zmielonymi płatkami
migdałów.
Ciastem wypełnić papilotki do 2/3 ich pojemności, do każdej włożyć po 3
maliny wciskając je w ciasto do połowy. Wstawić do nagrzanego piekarnika
i piec przez około 20 minut (lub nieco dłużej dla większych babeczek),
aż urosną a patyczek wetknięty w środek będzie już suchy - należy
uważać, aby nie przepiec babeczek, lepiej wyjąć je wcześniej, masa
jeszcze zastygnie). Wyjąć z piekarnika i ustawić na kratce, ostudzić
Zabrałam się do roboty. Nagrzałam piekarnik, wyłożyłam blaszkę... Gdzie
ja mam rondel? Nie mogłam go przez chwilę znaleźć, po czym uświadomiłam
sobie, że jest w spiżarni. Poszłam po niego i szybko zaczęłam robić
pozostałe rzeczy.
Babeczki wyszły tak
Wysprzątałam szybko dom i wystawiłam babeczki na stół. Wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć.
- Cześć, Sabina! - przywitałam gościa.
- No cześć, Paulino - rozejrzała się po domu - Masz ładny dom!
- Dziękuję, ale jest duży, a ja jestem sama. Muszę go sama wysprzątać -
zażartowałam. Zaśmiałyśmy się. Gestem zaprosiłam Sabinę do jadalni. -
Herbaty?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz