Nie mogłam uwierzyć,że Milly prawie spłonęła.Uratował ją Daniel.Poszłam do niego.
-Daniel,dziękuję.-powiedziałam.
-Nie wiem za co.-mówiąco odleciał.A ja i Piksel jesteśmy zaproszeni na urodziny Alana.Napisałam liścik do Anieli:
Droga Anielo!
Dziękujemy za zaproszenie.Raczej przyjdziemy.
Piksel i Arkelia.
Poszliśmy po prezenty:
Damy mu małego konika.
Kiedy on urośnie,koń będzie w sam raz.
Oraz piłkę do kosza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz