środa, 29 lutego 2012

Od Arkelii

Nie mogłam uwierzyć,że Milly prawie spłonęła.Uratował ją Daniel.Poszłam do niego.
-Daniel,dziękuję.-powiedziałam.
-Nie wiem za co.-mówiąco odleciał.A ja i Piksel jesteśmy zaproszeni na urodziny Alana.Napisałam liścik do Anieli:

Droga Anielo!

Dziękujemy za zaproszenie.Raczej przyjdziemy.

Piksel i Arkelia.

Poszliśmy po prezenty:

Damy mu małego konika.




Kiedy on urośnie,koń będzie w sam raz.

Oraz piłkę do kosza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz