wtorek, 28 lutego 2012

Od Diany

Na tańcach było cudownie. Przetańczyliśmy każdą piosenkę. Po 5 godzinach zdyszani i obolali, wróciliśmy do domów. Na pożegnanie pocałowałam Nike`a w policzek. Poszłam spać. Rano malowałyśmy z Luną paznokcie, co Vena skwitowała krótkim prychnięciem. Luna zastanawiała się czy pomalować paznokcie na liliowy fiolet czy biskupi róż, ale w końcu postawiła na fiolet, bo róż był za ostry. Ja oczywiście pomalowałam swoje na turkusowo. A jakże by inaczej! Vena tylko cały czas czytała na tych swoich drzewach! Pff... za grosz kobiecości! Zachowuje się jak jakiś kujon.
- Luna... słyszałam, że poznałaś tego "Daniela"...- zamruczałam z lubością
- Tak.
- Czyli jesteście parą?
- Ach, Diano! Ja z nim tylko rozmawiałam!
- Aż rozmawiałaś!- powiedziałam triumfalnie
- Co ty myślisz, ze jak z kimś porozmawiam to od razu ze sb chodzimy? To w takim razie chodzę z ponad 5 chłopcami.
- Nie ważne- mruknęłam, bo miała trochę racji. Przyszedł Kevin trochę rozkojarzony. Wiedziałam o co chodzi- nie wrócił do domu na noc, czyli spał u Roxan, a to oznacza, że...
- Diana! CO Ty WYPRAWIASZ!!!- krzyknęła Vena
Dopiero teraz zorientowałam się, że maluję lakierem po jej książce
- Przepraszam! Zamyśliłam się
Vena, zgrzytając zębami wyszła się przejść. Luna bawiła się na podłodze z Kiarą, Kevin patrzył tępo na kanapkę (jakby czytał) i żuł gazetę. Taaa... zdecydowanie jest oszołomiony
- Kevin, dobrze się czujesz?- spytałam
- Tak, a bo co?- burknął
- Bo zjadłeś pół gazety- mruknęłam i poszłam pobawić się z Laylą, Mike`em, Jake`iem i Markiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz