Obudziłam się u Tasmiry.Zaraz poczułam woń palonych piór.Obejrzałam się i
poczułam piekący ból na ciele.Jednak przetrwałam i zobaczyłam spalone
pióra na skrzydłach.Weszła Tasmira.
-Zaraz przyjdzie Roxana.-poinformowała mnie.
-Dobra.-powiedziałam i weszła Roxana.
-Czy pamiętasz,co się stało?-zapytała.
-Rozpakowywałam się.Wtedy w domek uderzyła ognista strzała.Potem kolejne
aż całkiem się zapalił.Nic więcej nie pamiętam.-opowiedziałam.
-Dzięki.-odparła Roxana i wyszła.Ja opadłam na poduszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz