Tyle się działo. Naszczęście Florze nic nie było. Poszłam do Nika dawno z nim nie gadałam:
-hej co robisz?
-hej nic myśle o Adelajdzie
-a to co się stało?
-nic tylko nic niedostała na osiemnastkę
-ale niemiała jej robionej tylko 17 bo w jej 18 wypadał rok śmierci
- no właśnie
-a co zamierzasz zrobić
-niewiem morze by dać jej nowy dom jest pełnoletnia
- nie ona nieda sobie rady
-da da jest już prawie dorosła niedługo będzie mieć chłopaka, ożeni się, będzie mieć dzieci niemorze mieszkać u ciebie
-ale niema ani chłopaka czy męża ani tymbardziej dzieci
-daj spokuj musi kiedyś się wyprowadzić
-ale nie teraz proszę
-no dobra ale nie obiecuje bo dom dostanie bo już go zaczełem budować
Wyszłam byłam trochę zła i smutna "moja mała dziewczynka
dorasta"-pomyślałam. Niemogłam jej trzymać cały czas u siebie. Poszłam
ugotować obiat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz