Polubiłem Lunę.Była dosyć miła.Jednak zagadką była dziewczyna,którą
ratowałem.Dziś rano przyszła podziękować Arkelia.Szczerze nie wiedziałem
za co.Szłem,kiedy zobaczyłem konia.Nie byle jakiego zresztą.
Wiedziałem,że to ten wielki koń rasy Shire.Podeszłem powoli.Podniósł łeb
i popatrzył mądrymi oczami.Podeszłem i poklepałem go po szyi.Nie miał
nic przeciwko.
-Nazwę cię Gremlin.-mruknąłem.Dosiadłem go.Stał się moim towarzyszem.
Oto Gremlin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz