Przyszłam do mamy.
-Wyprowadzam się.Mam już swój dom.-powiedziałam.
-Naprawdę?-zapytała.
-Tak,już się spakowałam.Wpadnę za kilka dni.-powiedziałam i wyszłam z
torbami.Doszłam do nowego domu
.Kiedy weszłam,rozmyślałam o Skyline.Odeszła ode mnie.Nagle w ścianę
trafiła płonąca strzała.Po chwili nadleciały 2 następne.Drewniany domek
zaczął się palić.Upadłam,zaduszona dymem.Uciekałam przed
ogniem.Dobiegłam do kąta i poczułam,że sama sę palę.Zemdlałam od
trującego dymu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz