Jestem na maxa wnerwiona. Ktoś próbuje nas zabić. Oczywiście moje
,,duchowe" znajome dały mi się we znaki. Byłam w sali gdy zaczęły się
ich wygłupy. Gdziekolwiek spojrzałam coś do mnie mówiły, śpiewały itp.
Imka nie było żeby je odgonić, a ja nie chciałam wyjść na jakąś ,,
nawiedzoną". Chociaż dzięki nim dowiedziałam się o co chodzi.
Wiedziałam, że gdybyśmy nie byli przygotowani na Rok Śmierci Roxana i
David zrobiliby to samo. Niestety pani śmierć zmusza do różnych
zachowań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz