Po porodzie Tasmira zabrała małą by ją przebadać. Ja siedziałam w swoim boksie i się zastanawiałam kiedy usłyszałam Nelly:
-Astrid!Astrid!- wołała
--Tak?- wychyliłam się z boksu
-Nudziło mi się,więc przyszłam
Rozmawialiśmy a potem spojrzała tak dziwnie na padok;
-Co się dzieje?
-Tęsknię za jazdą.Nie mam konia.Miałam dobrego,ale zdechł
-Aha.Poszukaj lepiej,to znajdziesz- powiedziałam i poszła. Kiedy wychodziła ze stajni zawołałam ją:
-czekaj!
-tak?
-jak tak bardzo chcesz jeździć konno to możesz jeździć na mnie
-ale jesteś przecież w ciąży
-już nie urodziłam córeczkę Mirande to jak?-powiedziałam- zastanów się i
mi powiedz za jakieś kilka dni będziesz mogla mnie dosiąść
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz