Costa była taka śliczna postanowiłam iść z nią na spacer spakowałam
potrzebne rzeczy i włożyłam małą do wózka.Postanowiłam iść najpierw do
kwiaciarni mamy i zanieść jej śniadanie
-Dzień dobry mamo.Mam śniadanie
-O dziękuje skarbie.A jak się ma maleństwo ?
-Dobrze.
Mama podeszła do wózka i wyciągnęła z niego Costę.
-Śliczna jesteś.Popatrzyła na małą i pocałowała ją w policzek.
-Gdzie lecisz ?
-Idę do Roxany.
-Aha.Weszła z Costą w głąb sklepu i po chwili wyszła z drzewkiem Bonsai w ręku.
-Mogła byś dać to dla Roxany ?
-Jasne.Podeszłam i wzięłam doniczkę.
-Mamo mogła byś zrobić mi jakieś ładne bukiety do domu ?
-Jeszcze pytasz oczywiście.A i była bym zapomniała.
Mama wyciągnęła duże różowe pudło
-Znalazłam ubranka dla Costy.Posadziła małą na ladę.Zaczęła wyciągać sukienki z pudła
1)
2)
3)
I buciki
1)
2)
-Dziękuje mamo.Muszę już lecieć.
Wzięłam pudło włożyłam małą w wózek i poleciałam do Roxany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz