Byłam taka samotna! Poszłam do Nataniela - gryfa, którego dał mi zawczasu Daniel, zanim jeszcze odszedł ze SMI.
- Jak się czujesz? - zapytałam.
- Mam mdłości, ale to pewnie po złym jedzeniu. Wczoraj zjadłem lisa, może miał wściekliznę.
- A ty nie będziesz jej miał?
- Nie, ja nigdy nie zachoruję.
- Na prawdę? - zadziwiłam się - Tęsknię za Danielem, ale on nie powróci...
W tej chwili Nataniel zwymiotował. Posprzątałam siano i wrzuciłam nowe,
po czym przeczytałam list od Lenobii i Mike'a. Odpisałam, że przyjdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz