
Takie durne myśli towarzyszyły mi gdy szłam na umówione miejsce nad klifem. Egzaminator już tam na mnie czekał. Na sam początek zbadał mnie jakiś dziwnym promieniem. Później kazał mi robić różne sztuczki. On był chyba jakiś narwany bo kazał mi trzęsienie wywołać. O_o
Zrobiłam to co chciał choć malutkie. Mam nadzieje, że nikt go nie poczuł.
Na sam koniec zapisał sobie coś w notatniku i popatrzył na panią Iliadę, która trzymała się z boku. Później podszedł do mnie i pogratulował mi nauczycielki.
- Strażniczka. - mruknął pod nosem, a ja podskoczyłam ze szczęścia.
Później dostała mnóstwo książek, które do jutra mam chociaż przejrzeć. Poszłam pożegnać się jeszcze z Imkiem, Adelajdą, Zuzą i Peterem.
W pierwszym odruchu miałam iść do Jake, ale przypomniałam sobie naszą umowę i zaszyłam się między książkami w moim pokoju. Och jutro wyjeżdżam.... Dlaczego jest mi smutno?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz