Krzątałam się w sklepie kiedy zauważyłam wchodzącą do kwiaciarni Kasjopeję z małą Costą.
-Dzień dobry mamo.Mam śniadanie
-O dziękuje skarbie.A jak się ma maleństwo ?
-Dobrze.
Podeszła do wózka i wyciągnęłam z niego Costę.
-Śliczna jesteś.Popatrzyłam na małą i pocałowałam ją w policzek.
-Gdzie lecisz ?
-Idę do Roxany.
-Aha.Weszłam z Costą w głąb sklepu i po chwili wyszłam z drzewkiem Bonsai w ręku.
-Mogła byś dać to dla Roxany ?
-Jasne.Podeszłam i wzięłam doniczkę.
-Mamo mogła byś zrobić mi jakieś ładne bukiety do domu ?
-Jeszcze pytasz oczywiście.A i była bym zapomniała.
Wyciągnęłam duże różowe pudło
-Znalazłam ubranka dla Costy.Posadziła małą na ladę.Zaczęła wyciągać sukienki z pudła.
-Mam nadzieję że będą pasować.Kasjopeia podziękowała i wyszła z kwiaciarni. A ja zabrałam się za kwiaty dla Kasjopei
Zrobiłam jej 2 kompozycje :
Do pokoju Costy
Do Sypialni Marc'a i Kasjopei
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz