Zaczął się nasz ślub. Cris już stał obok mistrza ceremonii pod łukiem.
Na początku weszły Jagoda i Abi sypiąc płatki kwiatów następnie weszłam
ja. Kiedy już stanęłam przy Crisie mistrz zaczął:
-zebraliśmy się tu by połączyć związkiem małżeńskim tych dwóch młodych
ludzi- powiedział i zwrócił się do Crisa- czy ty Crisi bierzesz tą oto
Vicki za żonę?
-tak
-czy obiecujesz jej wierność i miłość małżeńską oraz że jej nie opuścisz aż do śmierci?
-obiecuję- teraz mistrz zwrócił się do nie
-czy ty Vicki bierzesz z męża tego oto Crisa?
-tak
-czy obiecujesz mu miłość małżeńską oraz że go nie opuścisz aż do śmierci?
-obiecuję
-a teraz załóżcie obrączki
Podszedł do nas Jochn trzymając na małej poduszce nasze obrączki. Cris założył mi a ja mu. Potem mistrz kontynuował:
-ogłaszam was mężem i żoną- powiedział i zwrócił się do Crisa- możesz pocałować pannę młodą.
Pocałowaliśmy sie namiętnie a wszyscy zaczęli bić brawa. Potem poszliśmy na salę weselną. Było świetnie!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz