Costa Brava była taka śliczna. Bardzo podobna do Kasjopeji, ale ze mnie, swojego tatusia, tez coś miała, ale jescze nie wiem co>!

Byłem taki szczęśliwy.
Gdy przeszedłem do domu, po spacerze (na którym musiałem pomyśleć), zobaczyłem Kasjopeję śpiącą w naszym łożu. Ona tak słodko spała. Miałem dla niej bukiet róż, które położyłem na stoliku nocnym koło łóżka. Potem zrobiłem jej pyszna kolację. (przynajmniej tak myślę)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz