niedziela, 25 marca 2012

Od Max`a

Kiedy Kasjopeja urodziła, wszedłem do jej pokoju.
- Gratulacje, córeczko!- powiedziałem i pocałowałem ją w głowę.- Tylko lepiej się szykuj, bo za godzinę musisz być przy ołtarzu.
- Tato! Jestem wykończona, dlatego pobierzemy się jutro.- powiedziała i przewróciła oczami
- Okey, okey... To gdzie moja pierwsza wnusia?- zapytałem, pocierając rękami.
- Tutaj - powiedziała Flora i podała mi rumianą, malutką dziewczynkę. Miała ledwo widoczne blond włoski, duże, niebieskie oczy, bladą cerę i rumiane policzki. Zupełnie jakby była z porcelany! Pocałowałem ją w czółko i otuliłem. W końcu zasnęła w moich ramionach. Straciłem poczucie czasu...
Obudziłem się, leżąc w łóżku Flory, a obok mnie spała Costa Brava. Ziewnąłem i spojrzałem na zegarek- 4 rano. Wziąłem Costę i położyłem ją w łóżeczku, a sam poszedłem do sypialni, którą dzieliłem z Florą.
Moja żona smacznie spała. Po cichutku się przebrałem i położyłem obok niej. Westchnęła głośno przez sen, jak zawsze kiedy jej sen był przyjemny. Objąłem ją i nie minęło 5 minut, kiedy sam zasnąłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz