Byłam się przejść po naszych pastwiskach. Nagle zobaczyłam jakąś klacz.
Wiedziałam że jest jakaś inna niż inne konie. Podeszłam, chciałam ją
pogłaskać, na początku wydawała się zaskoczona, ale nie uciekła.
-co tu robisz? masz właściciela?- powiedziałam do niej
-nie mam jestem bezdomna- odpowiedział po chwili namysłu a ja się zlękłam
-c-co?! ty mówisz!
-tak jestem magicznym koniem jestem Astrid a ty?-powiedział a ja nadal byłam zaskoczona
-jestem Roxan
Później chwilę rozmawialiśmy.
-Astrid, jeżeli chcesz możesz zamieszkać w mojej stadninie, bd miała
boks 4x4 m. Jeżeli ci to odpowiada to możesz przyjść już dzisiaj.
Wszystko bd już przygotowane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz