-Och, Bello,byłoby cudownie!-wykrzyknęłam.
-Dobra,dla mnie ludzkie pieniądze nie mają znaczenia.-odparła. -Wybacz Beatrice, ale o co tu chodzi?-zapytał nagle Jeremy.-Jakie ludzkie pieniądze? -Muszę już iść.Pa Jeremy!-pożegnałam się zmieszana.Odeszłam razem z Bellą. -Co to za koń?-zapytała,gdy byłyśmy już daleko. -To gniady ogierek,nazywa się Echo.-powiedziałam. -A ten chłopak,Jeremy chyba?-zaciekawiła się. -To mój...jakby to powiedzieć...ludzki kumpel.-wybrnęłam. -A nie chłopak?-spytała surowo. -Nie,ja jestem zaręczona z Zack'iem!Nawet on chce pomóc tamtemu koniowi.-zmieniłam temat. -Aaa...to pa!-pożegnała się,bo doszłyśmy do SMI. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz