piątek, 27 kwietnia 2012

Od Pauliny

Przyszedł do mnie Mason. Wytłumaczyłam mu wszystko. Zapewniłam też, że będę za pół godziny.
- Mamo!!! Nie mam się w co ubrać na urodziny Mason'a!
- Chodź, wyczaruję dla ciebie kilka kreacji, wybierzesz sobie jedną.
Z pośród 8 sukni wybrałam
Zrobiłam sobie LEKKI makijaż - bo bez przesady, nie jestem jakimś plastykiem, a poza tym mam za jakieś dwa tygodnie czternastkę. Mama o 19 teleportowała mnie, siebie i tatę na urodziny.
- Wreszcie jesteś !- zawołał Mason i przytulił mnie - Dzień dobry - zwrócił się do moich rodziców.
- Cześć, Mason - powiedziała ciepło moja mama.
- To co robimy? - zwrócił się do chłopaków, do mnie i Antoniny.
- Może zagramy w kosza, albo siatkówkę? - zapytałam.
- Sport? Dacie radę?
- A co, dziewczyny nadają się tylko do garów? - zadrwiła, ale przyjaźnie, Antonina.
- To koszykówka. W jednej drużynie chłopacy, drugiej dziewczyny, zobaczymy, kto wygra! - zapowiedział Mason.
- Dawaj! - pobiegliśmy na boisko.
No ciekawe, kto wygra?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz