- Zack? Ty się dobrze czujesz? - zapytała Beatrice i przyłożyła mi rękę do czoła.
- Tak,bardzo dobrze - mruknąłem. Zawołała Piecha. Obwąchał mnie, a potem szczeknął.
- Daj mi trochę czasu - powiedziała mi i wybiegła ze swojego domu,
pozostawiając mnie samego. Piecho kilka razy otarł się o mnie, ale po
krótkim czasie też pobiegł za Beatrice.
Ja nadludzką szybkością pobiegłem do swojego domu i legnąłem na kanapę. Nie wiem sam, co o tym myśleć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz