Pożegnałam się z Beą i wróciłam do domu. Zaopiekowałam się koniem i
zaczęłam robić buciki dla małych psów. Miałam dużą motywację, więc w 5
godzin udało mi się zrobić 3 pary bucików! Weszłam do stajni i na jazdę
do ludzkiego miasta wybrałam białą klaczkę. Osiodłałam ją i
pogalopowałyśmy. Zrobiliśmy tylko jedną przerwę, bo klacz była głodna.
Wypiła wodę z oczka wodnego, obok którego przejeżdżałyśmy i zjadła kilka
jabłek. Pojechałyśmy dalej. Dojechałam do sklepu zoologicznego [po co w
takim sklepie trzymać malutkie zwierzątka?!] Sprzedawczyni wyceniła 1
sztukę na 900zł. Więc dostałam 2 tysiące 700zł! Pogalopowałam znów do
SMI, do Beatrice. Była u Zack'a, który ćwiczył przemianę w człowieka.
- Bea, zarobiłam 2 tysiące 700. Łap! - rzuciłam jej pieniądze, które wcześniej owinęłam w papier.
- Dziękuję! - zawołała, bo ciągle siedziałam na koniu. Wróciłam do schroniska i zajęłam się wszystkimi końmi oraz kotami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz