Siedziałam zatopiona w myślach.Myślałam o zwierzętach i o pomocy
Belli.Dobrze, że zlitowała się nad tamtym koniem.Nie wiem czemu,
włączyłam komputer,Po godzinie dowiedziałam się o najbliższej ludzkiej
rzezi.Postanowiłam nauczyć się zminiać w człowieka.
Wyszło mi to tak
Od razu pobiegłam z Piechem do tej rzezi.Znalazłam tam paru ludzi i biednego konia
-Zaraz!Ja go wezmę!Czego chcecie?-zapytałam rozpaczliwie.
-Z księżyca spadłaś?!Kasy!-wykrzyknął jakiś grubas.
-Dajcie mi 2 tygodnie.Ile pieniędzy trzeba?-poprosiłam.
-6 tys.Masz tylko 3 tygodnie.-warknął.Wybiegłam i wróciłam do SMI.Znów
siadłam do komputera.Chciałam znaleźć pracę dla ludzi.Umiałam tylko
trochę grać i śpiewać.Zaciekawiło mnie śpiewanie na ulicy.Kupiłam gitarę
i wróciłam do ludzi.Usiadłam i zaczęłam grać jakąś piosenkę.Po paru
minutach dostawałam już pieniądze.Nagle podszedł do mnie chłopak.
-Cześć, jestem Jeremy (czyt.Dżeremi)-przywitał się.
-A ja Beatrice.-odparłam.Pogadaliśmy chwilę i wróciłam do grania.On świetnie grał na bębnach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz