Walentyna miała po weselu mdłości, więc poszła do Tasmiry. Ja w tym czasie zająłem się sprzątaniem. Po godzinie, Walentyn a wróciła.
- Skarbie!- zawołała- Będziemy mieli dziecko albo dzieci!
Podbiegłem do niej,wziąłem na ręce i obróciłem.
- To wspaniale! Mam dla cb niespodziankę... - powiedziałem i zaprowadziłem ją na plażę.
- To nasz nowy dom!- powiedziałem pokazując budowlę.- Nazwałem go "Koral"
Tak wygląda Koral
- I jak ci się podoba?- zapytałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz