niedziela, 29 kwietnia 2012

Od Tymoteusza

Właśnie skończyliśmy jeść śniadanie.Tosia była bardzo senna więc postanowiliśmy iść na spacer po plaży.Przygotowałem wózek a Karina ubrała Tosię w to
Wyszliśmy z domu.
-Kiedy weźmiemy ślub ?
-Nie wiem może w Środę ?
-Czemu nie.Może chodźmy do rodziców ?
-Ok.
-Trzeba jeszcze tylko wybrać miejsce ślubu i Świadków.
-Tylko kogo ja wezmę na świadka ? Zapytał zakłopotany.
-A może zaprosisz któregoś ze swoich przyjaciół ?
-Tak ! to dobry pomysł ,dziś napiszę list.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę zanim doszliśmy.Zapukałem
-Proszę.Weszliśmy do środka.
-Hej,mamo.
-O, Hej wchodźcie właśnie kończę robić ciasto.
Weszliśmy do salonu.
-Mamo bierzemy ślub.
-Tak ? Na prawdę ?
-Tak.
-To świetnie.Masz już sukienkę ?
-Nie.
-To świetnie bo ja mam całkiem duże zasoby sukienek ślubnych.
-Na prawdę ? Gdzie.
-Idź na piętro wejdź do sypialni i do garderoby tam na pewno coś sobie znajdziesz.
-Ok. Tymek przypilnujesz Tosi ?
-A czemu miał bym nie przypilnować.
Karina poszła na górę wybierać sukienkę.Ciekawe jaką wybierze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz