Od rana dziwnie się czułam. Dziecko dawało mi jeszcze bardziej popalić
niż przedtem(myślałam że to nie możliwe!). Nie mogłam też nic zjeść bo
na nic nie miałam apetytu. Po południu czułam się jeszcze gorzej. Daniel
postanowił zabrać mnie do Tasmiry. Kiedy byliśmy na miejscu zbadała
mnie i powiedziała:
-po prostu musiałaś coś zjeść i zaszkodziło ci- powiedziałam i podała mi jakiś wywar
-ale w tym problem że prawie nic nie jadłam
-w takim razie zostaniesz u mnie na obserwacje- powiedziała- pójdę przygotować ci pokój zaraz wracam- powiedziała i wyszła
-kochanie mógłbyś mi przynieś trochę ubrań?-zapytałam
-oczywiście już idę-powiedział i pocałował mnie w czoło a następnie wyszedł mijając się w drzwiach z Tasmirą.
Tasmira zaprowadziła mnie do przygotowanego pokoju i pomogła się
położyć. Potem dała mi jeszcze jakieś proszki na sen bym zasnęła. Kiedy
je połknęłam zasnęłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz