sobota, 26 maja 2012
Od Cornelii
Obudziłam się dosyć wcześnie. Wstała mi wyszłam z jaskini w której
zamieszkałam ze stadem. szczeniaki bawiły sie przy wejściu a Biała i
Dama(wilczyce ze stada) pilnowały ich. Pomachałam im a one odpowiedziały
pachając ogonami. Poszłam nad strumien przemyc sobie twarz. Kiedy to
zrobiłam usiadłam nad brzegiem i zaczełam zastanawiać się nad moim
życiem: "fajnie mi sie żyje i jestem szczęśliwa ale tak jagby czegoś mi
brakuje-pomyślałam- mam przecież wszystko: jaskinie, kochająca rodzinę,
jedzenie, codzienną zabawę i codzienną pobutkę szczeniaków-zastanowiłam
się- mam wszystko czego mogę pragnąć! a może to zemna jest coś nie
tak??". Siedziałam tam jakieś 20min. Potem poszłam do reszty stada.
Siedziałam przed jaskinią i bawiłam się ze szczeniakami. Samce i
niektóre samice poszły polowac a ja postanowiłam zostać z maluchami. Po
zabawie szczeniaki poszły się zdrzęmnąć a ja poszłam z nimi pospać na
swierzym powietrzu pod drzewem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz