niedziela, 27 maja 2012

Od Maron`a

Szedłem przez las czekając na dobryy moment aby przyjść do wilka, wiedzałem że mi nie odmówi. Obserwowałem go z drzewa , leżał w swojej jaskini całkiem bezbronny, jakieś 3 wilki zaczeły go atakować, zeskoczyłem z drzewa, zamordowałęm wilki i podeszłem do Fila, (leżał ledwo żywy koło jaskini).
-To jak dołanczasz do mnie moge ci pomuc ( patrzyłem na niego z góry)
-Zgoda ide z tobą
Powoli wstał, i stanoł koło mojej nogi, klenknołem, spojżałęm mu się w oczy dotknołem jego głowy, w tym samym czasie sie zregenerował i dostał moc, od teraz ma moc śmierci, jak czegoś dotknie to ta rzecz,istota traci blask,umiera, obraca się w pył ale jak nie chce tego robić to nie robi. Wilk stracił przytomność, wziołem go i zaniosłęm do Imprisoned gdzie odpoczoł, kiedy się obudził ja lezałęm na kanapie, podszedł do mnie:
-W jaki sposub moge z tobą gadać? ( spytał leko pogubion)
-Już taki jestem i mogę.
-Co mi zrobiłeś ?
Kucłem spojżałem mu sie w oczy:
-Słuchaj od teraz nie jesteś tylko zwykłem wilkiem, masz moc mordowania.
Żuciłem mu jabłko, on je złapał.
-Teraz użyj mocy
-Ale jak ? ( zderozientowany zapytał)
-Pomyśl o czymś złym, moze tak ci to wytłumacze
Pomyślał i jabłko straciło życie.
-Nie pytaj, a teraz idz do wioski
Poszedł i odrazu pobiegł do Ghos Ridera użył na nim swojej mocy, kolo go odrzucił w ściane, szybko przybiegłem i stanołem pomiędzy nimi, spojżałem sie na Ghos Ridera wrednie i żuciłem go na ściane jak on Fila. Wruciłem z wilkiem do domu.
-Fil uważaj na takich kolesi jak on to nie działa.
-Dlaczego ? ;/
Obruciłem się i wyszedłem z domu, on został.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz