Siedziałem na fotelu i oglądałem TV. Aki siedział na kanalie z Klarą i o
czymś rozmawiali przytuleni do siebie. MAtt siedział po drugiej stronie
na fotelu i tez oglądał. NAgle do domu wpadł jakiś wilk z Megan na
plecach:
- Znacie ją? Pomóżcie mi!-krzykneła wilczyca
-Megan!-krzyknełem - co się jej stało!!???-krzyknełem rozpaczony na wilczyce
-niewiem znalazłam ją taką i ostatkiem sił powiedziała mi gdzie ją zanieść i szukać pomocy-powiedziała wilczyca
-Rafael płuż ją na kanapie szybko-powiedziała Klara a ja to zrobiłem
-przynieście mi wody i apteczkę!!!-krzykneła
-lepiej dam jej moją krew to jej pomoże!!!
-hm no dobra daj-powiedziała ia ja wyciągnąłem rękę i rozciołem sobie ja po czy mprzyłozyłem do ust Megan
-dobra działa pije-powiedziałem
-zaraz powinna się ocknąć-powiedział Matt-ej a gdzie wilczyca??-zapytał i wtedy zobaczyłem że jej niema
-pwnie uciekła-powiedziałem i troche smutno mi się zrobiło bo jej nie podziękowałem
-dobra wystarczy-powiedziała Klara a ja niepewnie zabrałem rękę
-zostane przy niej-powiedziałem a reszta wyszła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz