czwartek, 24 maja 2012

Od Rebecy

Szłam krętą drogą. Choć był dzień w Lesie było dość ciemno. Przywołałam mojego towarzysza. Wiatr zjawił się targając koronami drzew.  Włosy trzepotały na wietrze. Czułam się wolna. Nagle za zakrętem przy ścieżce zobaczyłam chłopaka.  Z wyglądu był miły. Choć niewiele mówię i jestem zamknięta w sobie postanowiłam się przywitać: 
- Cześć jestem Rebeca, a ty.? 
– Milo- odparł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz