piątek, 25 maja 2012

Od Milo

Dostałem liścik ze zgodą Rebecy. Ucieszyłem się jak małe dziecko. Zacząłem się przebierać i szykować. Najbardziej mnie martwiło to, że to będzie nocą! Po zachodzie! A co jak coś głupiego zrobię? Ona mnie znienawidzi! To będzie straszne! Kiedy już byłem gotowy, słońce zaczęło zachodzić...
Poszedłem do jej domu z czerwoną różą. Zapukałem. Otworzyła. Wyglądała ślicznie.
- Cześć, Rebeca. - powiedziałem, uśmiechając się- To dla ciebie.
Dałem jej różę. Ona uśmiechnęła się i poszliśmy nad Potok, gdzie było już kilka par. Usiedliśmy po drzewem.
Patrzyłem na Rebecę jak oczarowany. Jej włosy tak pięknie lśniły w świetle księżyca, oczy błyszczały...
Zaczęło się. Gwiazdy spadały z nieba, wprost na nas. Złapałem jedną i dałem Rebece. Pocałowałem ją. Ona odwzajemniła pocałunek.
- Będziesz moją dziewczyną? - zapytałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz