Leżałem koło rzeki, i myślałem o Erice, że nie mogę bez niej żyć, jestem
słaby bez niej, popełniam te same błędy co kiedyś. Wstałem i szedłem
przed siebie z opuszczoną głową, przez chwile nie uwagi wpadłem do dołu gdy tam
wpadałem, obiłem się o kamienie, gałęzie i krzaki, wyczerpany
najbardziej uczuciowo położyłem się i nawet nie próbowałem się wydostać.
Niedaleko dołu do którego wpadłem był ul i te wstrętne pszczoły
doczepiły się mnie i całego pogryzły. Czekałem już tylko na śmierć która
przyszła po tygodniu męczarni, umarłem głodny, obolały. samotny. Od
teraz nie żyje ale też nie jestem Aniołem jestem diabłem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz