sobota, 26 maja 2012

Od Rambo

Razem z Wroną poszedłem na polowanie. Wyczailiśmy jednak martwą łanię, więc zaciągnęliśmy ją do stada. Najpierw oczywiście hierarchia - bla, bla, bla. A następnie ja! Wreszcie... A nawet zostały lepsze... "okazy"!
Potem przespałem się. Sniła mi się wspaniała, biała wilczyca, która ma równie białe stado. Chodzi ciągle, zataczając wokół mnie koła, machając puszystym ogonem, wąchając otoczenie...
Nagle się obudziłem, a nade mną latały brzęczące trzmiele. Szybko odbiegłem stamtąd. Błąkałem się po lesie, czasami bawiąc się odstającymi gałęziami.
Kiedy chciałem przeskoczyć przez rów, wymierzyłem źle - choć go przeskoczyłem, prawie walnąłem w drzewo. Jednak walnąłem w kogoś innego - wilczycę z mojego snu!
- Cześć... Jestem Rambo, a ty?
- Cornelia. Nowy jesteś? - spytała.
- Niedawno doszedłem - odpowiedziałem - Co robisz na naszych ziemiach? - spytałem podejrzliwie.
- Przepraszam, teraz gorzej wyczuwam zapachy. Nie wiem dla czego... - tłumaczyła się.
- Okey, ale lepiej odejdź, bo jeżeli inni ciebie wyczują, nie będą mieli litości. Za dużo watah chciało odebrać nam nasze ziemie.
- Dobra, tylko chciałam zapolować... - uśmiechnęła się.
- Odprowadzę ciebie za granice - obiecałem.
Przy granicy pożegnałem się z nią, a na koniec zapytałem :
- Spotkamy się później? Może w ludzkiej postaci?

Czekam na jej odpowiedź.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz