Podjechaliśmy do domu ojca. Przywitaliśmy się, a potem zjedliśmy obiad.
Tata zaprosił mnie do gry w piłkę. Świetnie sie z nim grało. Potem razem
z mamą wróciliśmy do domu. Czekała tam Meg. Niech żałuje, że jej nie
było. Nie zwróciłem na nia większej uwagi, a potem poszedłem do swojego
pokoju. Zastanawiałem sie nad kupnem zwierzaka. Słyszałem, że w SMI jest
schronisku. Pojechałem tam na swoim motorze. Weszłem do środka.
Zobaczyłem pewna kobietę.
- Dzień Dobry. Jestem Andy. Szukam jakiegoś psa - powiedziałem.
- Ma pani jakieś? - dokończyłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz