Razem z Klarą, Rafaelem i Mattem poszliśmy na polowanie. Czekaliśmy
bardzo długo, aż ktoś wyjdzie z domu. W końcu wyszła jakaś para, chłopak
i dziewczyna. Klara poszła ich zahipnotyzować, a potem wszyscy się na
nich rzuciliśmy, po czym wróciliśmy do domu. Ja poszłam do siebie, a oni
też. Lecz zanim sie rozdzieliliśmy Klara zabrała mnie do parku.
- O co chodzi? - zapytałam zdezorientowana.
- Meg. Te twoje zemdlenie nie było normalne. Powiesz mi o co z tym chodzi? - powiedziała.
- Emm... No dobra, ale obiecaj, że nikomu nie zdradzisz. Nawet Rafaelowi. Okey? - oznajmiłam.
- Nie ma sprawy! - krzyknęła.
- A więc, ja mam inne moce niż wszystkie wampiry, ponieważ jestem pół
upadłym aniołem. Jako jedyna moge przemienić się w człowieka, czytać w
myslach, widzę uczucia innych i ..
- I co? - przerwała mi Klara.
- Mam wizję. To dziwne. Ta, którą widziałam u cb w domu była bardzo wykańczająca, dlatego zemdlałam - opowiedziałam do końca.
- A mogłabyś mi powiedzieć co widziałaś? - zapytała z mina kota ze Shreka.
- Nie powinnam.
- Rozumiem. A czy ona była o kimś z nas? - zapytała z nadzieją w głosie.
I co ja miałam jej powiedzieć? Nie mogłam powiedziec prawdy, ale nie
powinnam okłamywac przyjaciółki. Nagle przypomniałam sobie o spotkaniu z
ojcem.
- Klara! Ja zupełnie zapomniałam. Musze lecieć na spotkanie z ojcem. Spotkamy się później i opowiem ci. Okey? - zapytałam.
- Dobrze. Rafael przyjedzie po cb, bo jako jedyny ma prawo jazdy. Do zobaczenia.
- Dobra pa! - krzyknęłam, odbiegając od niej. Poszłam do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz